Kocham zwierzęta.
Dla mnie mieszkanie bez psa, kota czy królika to tylko budynek z meblami.
Uwielbiam wracać do domu z myślą, że ktoś wiernie czeka na mój powrót.
I może wydać Wam się to dziwne, ale rozmawiam z psem... :)
Tak... znaczy... ja mówię a on słucha.
A więc...
Na stronach tego bloga.
Pokażę, że pies, czy kot czy inne stworzenie boże
też ma duszę, rozum (dwulatka ale ma)
i uczucia...i nie jest workiem treningowym jak ten.
Co prawda, to tylko akcja...
ale mną wstrząsnęła...
A po tym wszystkim, taki piesek ma uraz i bywa agresywny...
albo nie lubi dzieci...
Masz na to dowód!
http://www.urbanist.pl/dzien-zycia-bezdomnego-psa/
Wasza Tusia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz